W poprzednim wpisie: Wprowadzenie Whisky w Szkocji (cz. 1) dość ogólnie przyjrzeliśmy się podziałowi Szkocji na regiony produkcji whisky. Omówiliśmy również regiony Campbeltown, Islay i Lowlands. Pozostają dwa giganty – największe obszarowo Highlands i najgęściej usiane destylarniami Speyside. Dziś rzut oka na te dwa regiony. Ciągle jeszcze w sporym stopniu uproszczenia, ogólnie. Do szczegółów przejdziemy już za tydzień. Tymczasem zapraszamy do Highlands.
Highlands
Region najbardziej rozległy obszarowo, a przy tym – co naturalne – najbardziej zróżnicowany. Należy do niego cały obszar na północ od opisanej wcześniej północnej granicy Lowlands, w tym również wszystkie destylarnie funkcjonujące na wyspach. Za wyjątkiem Islay, naturalnie. Z regionu Highlands wyłączono z czasem obszar skupiony wokół rzeki Spey i jej dorzecza, tworząc tym samy kolejny region, Speyside. Nie zmienia to faktu, że w skład Highlands wchodzą zarówno destylarnie na wyspach Arran, Mull, Skye i kilku innych, gorzelnie wybrzeża Szkocji, jak również te zlokalizowane stosunkowo daleko od morza.
[caption id="attachment_119" align="aligncenter" width="980"]
Znajdująca się w Highlands Edradour jeszcze niedawno cieszyła się statusem najmniejszej destylarni w Szkocji. Wraz z powstaniem sporej liczby nowych destylarni w ostatnich latach, w tym naprawdę niewielkich, Edradour najmniejszą już nie jest.[/caption]
W Highlands wytwarza się całą paletę różnego rodzaju whisky – od zupełnie pozbawionych akcentów dymu torfowego po potężne torfowe potwory. Od whisky dojrzewanej w beczkach po burbonie, przez różnego rodzaju beczki po winach, do najbardziej klasycznych whisky leżakowanych w beczkach po hiszpańskim sherry. Znajdziemy tu wpływy morza, ale też powiew wiatru znad rozległych wrzosowisk. Whisky delikatne, subtelne, obok trunków ciężkich, oleistych.
Highlands to obecnie około czterdziestu destylarni, rozsianych po niemal całym obszarze regionu (w tym również na odległych wyspach), za wyjątkiem najmniej zaludnionych, najtrudniej dostępnych obszarów północno-zachodnich. Trudno się dziwić – tutaj nawet osady ludzkie oddalone są od siebie o wiele kilometrów, a prowadzące do nich trakty to nierzadko wąskie, pojedyncze drogi z mijankami. Trudno tu sobie wyobrazić transport ciężarowy na skalę przemysłową.
[caption id="attachment_124" align="aligncenter" width="980"]
Destylarnia Oban, której komin i dachy widać na pierwszym planie, zlokalizowana jest dość nietypowo w samym centrum miasteczka o tej samej nazwie na zachodnim wybrzeżu Szkocji. Rozpościera się stąd widok na wyspy, w tym Mull (w tle).[/caption]
Speyside
Obszar największego zagęszczenia wytwórni whisky w Szkocji, a jednocześnie najtrudniejszy do precyzyjnego określenia region. Generalnie za Speyside uważa się szeroko pojętą dolinę rzeki Spey, w tym doliny rzek Livet (Glen Livet) i Fiddich (Glen Fiddich). W związku z tym jednak, że niezwykle trudno wyznaczyć ostre granice regionu, kilka destylarni czasem uznawanych jest za należące do Speyside, a czasem nie. Zresztą, w związku z tym, że Speyside jest technicznie częścią Highlands, znajdujące się w nim destylarnie można bez większego ryzyka – w razie wątpliwości – określić jako destylarnie z Highlands i nie będzie w tym większego błędu.
[caption id="attachment_122" align="aligncenter" width="980"]
Dalwhinnie to jedna z najwyżej położonych destylarni szkockich. Bardzo często mylnie przypisywana do regionu Highlands, formalnie znajduje się w Speyside, choć na zupełnych obrzeżach regionu.[/caption]
Speyside to prawdziwy raj dla wielbicieli whisky. To ten region Szkocji, gdzie nierzadko nazwy destylarni – a tym samym whisky typu single malt – znajdziemy na drogowskazach. W niektórych miejscowościach można sobie zrobić pieszy spacer i w ciągu godziny czy dwóch zobaczyć kilka gorzelni. Lub wybrać się na wycieczkę rowerową i „zaliczyć” ich nawet kilkanaście. Tak będzie w okolicach Dufftown, określanego często mianem światowej stolicy whisky słodowej. Podobnie w pobliskich miejscowościach Keith czy Rothes. W kilku miejscach destylarnie sąsiadują ze sobą dosłownie przez płot. A właściwie to byłoby tak, gdyby komuś przyszło do głowy budowanie ogrodzeń wokół wytwórni whisky. W rzeczywistości, czasem trudno powiedzieć gdzie kończy się teren jednej, a zaczyna drugiej. Tak jest w Glenfiddich, Balvenie, Kininvie i Convalmore, gdzie nietrudno zgubić się w labiryncie budynków produkcyjnych i magazynów celnych. Glenlossie i Mannochmore tworzą jeden kompleks. Longmorn blisko sąsiaduje z BenRiach.
Jeśli chodzi o styl wytwarzanej tu whisky, to generalnie Speyside oznacza akcenty owocowe, delikatność i lekkość. Jednak i tu wyjątki będą częstsze od reguły – wiele spośród około pięćdziesięciu działających tu destylarni wytwarza whisky raczej ciężkie, oleiste, których pełny charakter podkreślony bywa dojrzewaniem w beczkach po sherry. Coraz częściej pojawiają się też whisky o dymnych, torfowych akcentach – suszony torf był tu stosowany do suszenia słodu jęczmiennego zanim rozwinięta sieć kolejowa zapewniła gorzelnikom dostawy taniego i wydajnego węgla. W ostatnich latach zauważyć można powrót do tamtej tradycji, co przynajmniej w niektórych przypadkach wydaje się jedynie wymówką, by podłączyć się do obowiązującego dymno-torfowego trendu.
[caption id="attachment_121" align="aligncenter" width="980"]
Destylarnia Glenrothes jest jedną z czterech funkcjonujących w niewielkim miasteczku Rothes w regionie Speyside. Przepływający obok, widoczny na zdjęciu potok również nazywa się Rothes i to od niego nazwę bierze destylarnia.[/caption]
Wyspy
W przypadku destylarni usytuowanych na wyspach, nie ma mowy o regionie usankcjonowanym przepisami czy zaleceniami Scotch Whisky Association (SWA). Technicznie, wszystkie one – poza Islay, posiadającą status osobnego regionu – należą do regionu Highlands. Przyjęło się jednak, że dla wygody, porządku, czy też ze zwyczajnego lenistwa, wymienia się je osobno i niejako nieoficjalnie klasyfikuje razem.
W związku z tym, że w ostatnim czasie nowe destylarnie rosną jak grzyby po deszczu, uznać można, że takie podejście się sprawdza – każdy region nieustannie „puchnie,” więc czemu nie zastosować dodatkowej podkategorii?
Szkockie wyspiarskie destylarnie znaleźć można przede wszystkim w archipelagu Hebrydów Wewnętrznych (Arran, Mull, Skye), Orkadów, a także na Hebrydach Zewnętrznych, choć tam oficjalne, legalne gorzelnictwo pojawiło się nie dalej jak dekadę temu, a nie istniało przez niemal 170 lat.
[caption id="attachment_120" align="aligncenter" width="980"]
Znajdująca się na wyspie Mull destylarnia Tobermory wytwarza dwa rodzaje whisky - łagodną Tobermory i silnie torfową, dymną Ledaig.[/caption]
Wśród wyspiarskich destylarni wymienić trzeba przede wszystkim Highland Park (Orkady), Talisker (Skye) oraz Tobermory (Mull). Nowe destylarnie budują się lub niedawno zostały uruchomione na Arran, Raasay i Harris.
Whisky z wysp wytwarzane są tuż nad brzegiem morza lub w jego bezpośredniej bliskości, najczęściej do ich produkcji wykorzystywany jest lekko dymny słód, co w efekcie daje produkt plasowany gdzieś pomiędzy torfowymi potworami z Islay, a bardziej łagodnymi trunkami z Highlands. Nierzadko w ich bukiecie da się odnaleźć ślady nadmorskiej proweniencji. Nie wolno jednak zapominać, że w tym przypadku stopień uproszczenia i uogólnienia jest co najmniej taki sam, jak w przypadku whisky z regionów Highland czy Speyside. Inna rzecz, że gdyby doszukiwać się wpływu miejsca wytwarzania na bukiet whisky, te wytwarzane na wyspach musiałyby plasować się mniej więcej w tym samym miejscu, co whisky ze stałego lądu, produkowane na zachodnim wybrzeżu – Oban, Ben Nevis, Ardnamurchan.
[caption id="attachment_123" align="aligncenter" width="980"]
Na Orkadach funkcjonują dwie destylarnie - Scapa i Highland Park. Ta druga, widoczna na zdjęciu, to najdalej na północ położona destylarnia whisky szkockiej.[/caption]
Na jakie regiony by Szkocji nie dzielić, jedno jest pewne – jeśli chodzi o whisky, w każdym z wymienionych znaleźć można niemal każdy z dostępnych na rynku stylów whisky. Od lekkich, kwiatowych po ciężkie, owocowe. Od zupełnie pozbawionych wpływów dymu torfowego po prawdziwy dym w płynie. Niezależnie od wytwarzanej tam whisky, każdy region Szkocji ma do zaoferowania niewiarygodne wręcz wrażenia i atrakcje turystyczne – niezwykle malownicze góry, morskie klify, długie i głębokie jeziora wśród gór, zwane tutaj lochs, zamki i ruiny, wyspy i wysepki, wreszcie fantastycznych, otwartych i gościnnych ludzi. Ale to temat na osobną opowieść.